Witajcie kochani...
Te kolczyki czekały baaaardzo długo. Zaczęłam je robić na frywolitkowym zlocie. Uczyłam się wtedy jak obszywac kaboszon koralikami. Ale, że to nie moja bajka za bardzo, to przeleżały nie skończone do zlotu kolejnego :D Dokończyłam je ostatnią warstwa koralików i obrobiłam minimalną koroneczką frywolną :)
Kaboszony od pasart, nitka Madeira Pure silver, szklane koraliki.
Dziękuję za zaglądanie do mnie 😊 Będzie mi miło jeśli zostawisz słówko w komentarzu 😊
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz