Witam...
Niedawno, ciut przed świętami zorganizowałam dla siebie i koleżanek z grupy frywolitkowej wspólne zamówienie na cudne metalizowane niteczki Madeira. Fabryka wycofała się z produkcji grubości, które nas satysfakcjonują, więc zrobiłyśmy sobie zapasy chyba już do końca życia 😁 Miałam ogromną przyjemność wymiziać i przytulić aż tyyyyle cudnych niteczek:
Ale wszystko dobre szybko się kończy 😉 Musiałam je porozdzielać i popakować. Wspaniałe spisali się tu moje małe Elfiki, jak koleżanki nazywają moich synów 😁
I tak oto gotowe paczuszki ruszyły ze mną na pocztę i potem do właścicielek. Radość była po obu stronach: koleżanek, że dostały swoje niteczki i moja, że mogłam im je wysłać i cieszymy się razem 😁
Nieliczne osoby niestety czekają na swoje z różnych przyczyn niezależnych ode mnie😟
Ale one też będą miały swoją radość tylko z małym opóźnieniem 😉
Przepraszam za jakość fotek, ale cykane były tabletem 😉
Dziękuję za zaglądanie do mnie 😊 Będzie mi miło jeśli zostawisz słówko w komentarzu 😊