Ok. był przerywnik na kartkę nie ślubną, to teraz znów śluby :D Wiem, nudna już jestem ;) Ale może spodoba Wam się moja praca. Bardzo podobają mi się ślubne podwiązki, z gęsto marszczonej koronki frywolitkowej, robionej przez moje koleżanki. Mi niestety zabrakło cierpliwości na taką, więc zrobiłam inną, taką swoją ;)
Spód z wzoru na zakładkę (jej część) Jon Yusoff, motywy na wierzchu to moja kombinacja. Myślicie, że taka może być podwiązka ślubna?
Prześliczna podwiązka. Bardzo subtelna.
OdpowiedzUsuńChciałam ja zobaczyć jak przeczytałam o Twoich pracach na blogu Kazi:)
Witaj :) Miło mi, dziękuję :D Cieszę się, że dzięki Kazi odwiedziłaś mój blog :) Pozdrawiam i zapraszam!
OdpowiedzUsuń